(Go: >> BACK << -|- >> HOME <<)

Jan Wedel: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
lit.
→‎II wojna światowa: literówka "reichslista"
Linia 49:
 
=== II wojna światowa ===
Podzielając nastroje społeczeństwa, że wojna wybuchnie, na apel rządu o dozbrojeniu armii, zarząd fabryki decyzją Jana Wedla zakupił trzy kompletnie wyposażone ciężkie karabiny maszynowe, które zostały przekazane pułkowi piechoty [[Legia Akademicka|Legii Akademickiej]] w Warszawie. Przewidując wybuch wojny, Jan Wedel poczynił pewne zabezpieczenia fabryki w surowce pochodzenia zagranicznego – duże ilości ziarna kakaowego, cukru i innych surowców, które po klęsce wrześniowej trafiły wprawdzie pod kontrolę Niemców, ale pozwoliły pracować fabryce niemal przez całą okupację. Okupant wprowadzał jednak ciągle nowe ograniczenia i w pewnym momencie fabryka została objęta zakazem wypuszczania swoich wyrobów na rynek. Zostały zamknięte niektóre sklepy na terenie Polski. Podczas oblężenia Warszawy działał natomiast sklep przy ul. Szpitalnej, jednak w czasie okupacji słodycze mogli kupować w nim tylko Niemcy. Sam Wedel, mimo nacisków, nie podpisał reischlistyreichslisty. Utracił za to willę w [[Konstancin-Jeziorna|Konstancinie]], którą wybudował dla partnerki (potem żony)<ref>{{Cytuj |autor = Olgierd Budrewicz |tytuł = Opowieść pachnąca czekoladą |data = 2004 |data dostępu = 2021-05-28 |isbn = 83-905938-8-2 |miejsce = Kraków |wydawca = Padjas |s = 134 |oclc = 69640325}}</ref>.
 
Jan Wedel, nie chcąc dopuścić do utraty pracy w sklepach kilkudziesięciu osób, wprowadził sprzedaż zabawek. Żeby walczyć z głodem w czasie wojny, udostępnił mieszkańcom Warszawy stołówkę pracowniczą i prowadził hodowlę świń. W czasie wojny w fabryce funkcjonowała komórka aprowizacyjna, która za minimalną opłatą udostępniała wypiekany w fabryce chleb oraz mąkę, marmoladę, olej, papierosy, a z okazji świąt – wyroby czekoladowe. Ze wsparcia korzystali intelektualiści i artyści tj. [[Adam Grzymała-Siedlecki]], [[Adolf Nowaczyński]], [[Florian Sobieniowski]], Michał Rusinek, Jerzy Bałuk, systematyczną pomoc otrzymywali także zaznajomieni z zakładem Żydzi: [[Janusz Korczak]] i Józef Fenigsztain. Stanowiło to kontynuację wcześniejszego podejścia Jana Wedla, w ramach którego dbał o odżywianie zatrudnionych i otoczenia – przykładał wielką wagę do funkcjonowania stołówki, do specjalnych deputatów, paczek ze słodyczami<ref name=":4" />.