(Go: >> BACK << -|- >> HOME <<)

Polacy i Enigma

2 lut, 11:23 Maciej Stańczyk / Onet

Byli studencką śmietanką, uzdolnionymi matematykami. W 1932 roku przenieśli się z Poznania do tajnego ośrodka pod Warszawą. Właśnie wtedy pracę nad złamaniem kodu Enigmy nabrały tempa.

Enigma
Enigma
fot. East News/Everett Collection

"Zapamiętałem go jako niepozornego i skromnego człowieka, który nie rzucał się w oczy i zupełnie nie zwracał na siebie uwagi. Nigdy nie przyszło mi na myśl, że mam przed sobą człowieka, który w moim odbiorze, bardziej przyczynił się do zwycięstwa nad Hitlerem niż wszystkie armie".

Tak o Marianie Rejewskim mówił w "Tajemnicach Enigmy" Jan Nowak-Jeziorański. Dokument wyreżyserowany przez Andrzeja Tomczaka to filmowy portret Rejewskiego, matematyka i kryptologa, który do historii przeszedł jako jeden z trzech polskich naukowców, którym udało się złamać kod Enigmy, niemieckiej maszyny szyfrującej. To z kolei pomogło aliantom w zwycięstwie nad nazistami i – zdaniem historyków – przyśpieszyło zakończenie wojny nawet o dwa-trzy lata.

Uzdolniony student

W tym roku mija 110 rocznica urodzin Rejewskiego. Na świat przyszedł w Bydgoszczy, wówczas nazywanej Brombergiem i znajdującej się pod zaborem pruskim. Stamtąd Rejewski wyjeżdża do Poznania, gdzie na miejscowym uniwersytecie studiuje na wydziale matematyczno – przyrodniczym. Należy do najlepszych studentów, trafia na wąską listę profesora Zdzisława Krygowskiego, kiedy ten, na polecenie Sztabu Głównego Wojska Polskiego, organizuje grupę utalentowanych uczniów, którzy potem przejdą kurs kryptologiczny, zainicjowany przez armię.

Szkolenie przechodzi w 1929 roku, jeszcze przed odebraniem dyplomu. Po studiach wyjeżdża na staż do Getyngi, ale zaledwie po roku wraca do Poznania i obejmuje posadę asystenta na uniwersytecie. Na uczelni spotyka kolegów – Henryka Zygalskiego i Jerzego Różyckiego. Wspólnie studiowali, wspólnie odbyli kurs kryptologiczny i teraz (w 1930 roku) rozpoczynają pracę dla utworzonej właśnie w Poznaniu filii Biura Szyfrów. Dwa lata później trójka przyjaciół przeniesie się do Warszawy, do centrali Biura. Właśnie wtedy pracę nad złamaniem kodu nabiorą tempa.

Jak działała Enigma?

Enigma była przenośną elektromechaniczną maszyną szyfrującą, opracowaną w latach dwudziestych. Początkowo dostępna była jej wersja handlowa, ale z czasem urządzenie do swoich celów zaadaptowało wojsko. Szacuje się, że na frontach II wojny światowej działało ponad sto tys. tych aparatów.

Enigma wyglądem przypominała maszynę do pisania. Wyposażona była m.in. w klawiaturę z 26 klawiszami z alfabetem łacińskim i trzy wirniki – każdy z nich również zawierał litery alfabetu. Działanie maszyny – w bardzo dużym skrócie – polegało na tym, że po naciśnięciu klawisza, dana litera była zamieniana na inną, wynikającą z pozycji wirników. Do odczytania wiadomości kluczowe było wyjściowe ustawienie wirników. Szyfrant najpierw więc wysyłał do odbiorcy klucz, według którego regulowane były wirniki i dopiero po ich synchronizacji wysyłał zaszyfrowaną już informację. Możliwości ustawień Enigmy było tak wiele, że złamanie kodu wydawało się niemożliwe. Zresztą nad rozwikłaniem łamigłówki pracowało kilka wywiadów m.in. brytyjski i francuski.

Przełom nadszedł w 1932 roku, właśnie za sprawą Mariana Rejewskiego. Matematyk, dysponując instrukcją operacyjną obsługi Enigmy (przekazaną polskiej stronie przez Francuzów wraz z przykładowymi szyfrogramami – red.) i wybudowaną repliką maszyny "rozpracował" sposób w jaki Niemcy szyfrują depesze.

Ci z czasem udoskonalali swoje metody, na co nasi kryptolodzy (do Rejewskiego dołączyli Zygalski i Różycki) odpowiadali kolejnymi wynalazkami tj. bombą kryptologiczną czy tzw. płachtami Zygalskiego, które dalej pozwalały odczytywać informację nazistów. W 1938 roku nasz wywiad odczytywał nawet dwie trzecie niemieckich depesz, jednak kolejne modyfikacje kodu sprawiły, że nie było nas stać na dalsze inwestycje w sprzęt do dekryptażu. Przyszedł czas, żeby podzielić się wiedzą z sojusznikami.

Spotkanie w Pyrach

Spotkanie zaaranżowano w Warszawie i w Pyrach, gdzie siedzibę miał tajny ośrodek naszych kryptologów. Wzięli w nim udział przedstawiciele trzech wywiadów: polskiego, francuskiego i brytyjskiego. To właśnie wtedy, w lipcu 1939 roku, naszym sojusznikom zostały zaprezentowane wyniki kilkuletnich prac polskich matematyków. Francuzi i Brytyjczycy dostali pełną dokumentację i egzemplarze replik Enigmy. Dosłownie wszystko, czym dysponowała polska strona.

We wrześniu 1939 roku tajny ośrodek w Pyrach został zlikwidowany, a pozostała dokumentacja – zniszczona. Co ciekawe, Jacek Tebinka kilka lat temu w "Polityce" pisał, że Niemcy w 1939 roku byli blisko ujawnienia osiągnięć polskich matematyków, bo w ich ręce wpadła część archiwów polskiego wywiadu, a w nich ślady po łamaniu szyfrów Enigmy (tak wynika z odtajnionych akt brytyjskiego wywiadu – red.). Na trop Rejewskiego, Zygalskiego i Różyckiego Niemcy jednak nie wpadli. Matematycy zdołali wyjechać z Polski i przez Rumunię dotrzeć do Francji, gdzie dołączyli do francuskich kolegów.

Powojenna tułaczka

Praca naszych kryptologów w podparyskim ośrodku kierowanym przez Gustava Bertranda nie trwała jednak długo.

"Po raz kolejny zostali zmuszeni do ewakuacji w czerwcu 1940 roku po kapitulacji Francji, aby już po kilku miesiącach powrócić do kontrolowanej przez rząd Vichy części kraju i wznowić pracę. Po wkroczeniu Niemiec do południowej Francji 9 listopada 1942 roku Rejewski i Zygalski przedostali się przez Hiszpanię, Portugalię i Gibraltar do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczęli pracę w jednostce radiowej Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych w Stanmore-Boxmoor pod Londynem, nadal prowadząc pracę nad dekryptażem mniej skomplikowanych szyfrów niemieckich" - czytamy na stronie poświęconej Marianowi Rejewskiemu.

Tułaczkę, ale i intensywną pracę naszych matematyków w tym okresie ilustruje kalendarium opracowane przez pułkownika Jerzego Lelwica, kustosza Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy. Wybrałem kilka zapisów:

22.09.1939 - wyjazd trzech kryptologów z Bukaresztu przez Jugosławię i Włochy do Francji.

28.10.1939 - złamanie kolejnej odmiany szyfru Enigmy.

1940 styczeń-czerwiec - okres ciągłego dekryptażu tysięcy depesz niemieckich, w trakcie kampanii norweskiej i francuskiej, wzajemne wizyty i stałe kontakty z Bletchley Park (siedziba zespołu angielskich kryptologów – red.).

23.06.1940 – przelot Polaków z Tuluzy do Oranu w Afryce Płn., potem podróż do Algieru.

01.10.1940 - wznowienie działalności polskiej ekipy "Z" w warunkach głębokiej konspiracji.

10.1940–11.1942 - łamanie i czytanie szyfrów Wehrmachtu, Waffen SS i SD w okupowanej Europie oraz niemieckiego szyfru, używanego w łączności telegraficznej na terenie francuskiej strefy nieokupowanej; stopniowa utrata kontaktu z przodującymi osiągnięciami aliantów w dekryptażu Enigmy.

09.01.1942 - śmierć Różyckiego w katastrofie statku "G.G.Lamoriciere".

29/30.01.1943 - nielegalne przekroczenie granicy francusko-hiszpańskiej przez Rejewskiego i Zygalskiego, aresztowanie przez hiszpańskich żandarmów.

22.07.1943 - przekroczenie granicy hiszpańsko-portugalskiej.

23-24.07.1943 - przejście na morzu z rybackiego kutra na pokład brytyjskiego trawlera H.M.S. Scottish i przybycie do Gibraltaru.

1943 - umundurowanie i przydział służbowy do polskiego ośrodka radiowywiadu i dekryptażu w Stanmore – Boxmoor pod Londynem.

I dużo, dużo więcej...

Powrót i milczenie

Po wojnie Henryk Zygalski postanowił zostać w Wielkiej Brytanii, gdzie uczył w szkole matematyki. Zmarł w 1978 roku. Marian Rejewski w 1946 roku wrócił do Polski i po siedmiu latach rozłąki spotkał się z rodziną. Osiadł w rodzinnej Bydgoszczy. Interesowała się nim Służba Bezpieczeństwa, ale nigdy nie udało jej się dojść do tego, jaką rolę pełnił Rejewski w rozszyfrowaniu Enigmy. Matematyk kilka razy musiał jednak zmieniać pracę. W 1967 roku przeszedł na rentę.

W tym samym roku ukazała się książka "Bitwa o tajemnice" Władysława Kozaczuka, w której pierwszy raz pada informacja o udziale polskich kryptologów w złamaniu kodu Enigmy. Autor nie podaje jednak nazwisk. Sam Rejewski pisze wspomnienia i składa je w Wojskowym Instytucie Historycznym. Sprawa jednak nie wychodzi na jaw jeszcze przez kilka lat.

W 1973 roku Gustav Bertrand publikuje we Francji książkę, w której ujawnia udział Polaków w złamaniu kodu Enigmy. Świat na dobre poznaje nazwiska Rejewskiego, Zygalskiego i Różyckiego rok później, za sprawą Davida Kahna i jego artykułu w "New York Times Book Review".

Walka o pamięć

Tak naprawdę jeszcze długo Polacy musieli walczyć o to, by nazwiska naszych kryptologów na stałe zostały wpisane w historię sukcesu złamania kodu Enigmy. Nie obyło się bez dyplomatycznych zgrzytów, choćby w 2001 roku, kiedy to na ekrany kin weszła "Enigma", angielski film wypaczający wkład naszych matematyków. Premierze filmu towarzyszyły protesty polskiej ambasady. Teraz, przy premierze "Gry tajemnic" opowiadającej historię życia brytyjskiego matematyka Alana Turinga, zaangażowanego (z sukcesami) w łamanie kodu Enigmy, obyło się bez takich protestów, choć i w tym filmie o roli Polaków mówi się niewiele.

Jednak już w roku 2002 w Bletchley Park odsłonięto tablicę dla uczczenia pamięci trzech polskich kryptologów. Można przeczytać, że "Tablica ta upamiętnia prace Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego – matematyków polskiego wywiadu, którzy pierwsi złamali kod Enigmy. Ich praca ogromnie pomogła kryptologom w Bletchley Park i przyczyniła się do zwycięstwa Aliantów w II Wojnie Światowej".

Żaden z nich nie doczekał odsłonięcia tablicy. Ostatni odszedł Marian Rejewski. Zmarł na zawał serca w 1980 roku.

 

·         Korzystałem z tekstu "Podwójna tajemnica Enigmy" Jacka Tebinki, opublikowanego w tygodniku "Polityka", artykułu "Brytyjczycy w końcu przyznali, że złamanie Enigmy to zasługa Polaków" Jacka Krywko z "Gazety Wyborczej", filmu "Tajemnice Enigmy" w reżyserii Andrzeja Tomczaka i strony internetowej poświęconej Marianowi Rejewskiemu www.marianrejewski.pl

Autor: Maciej Stańczyk Źródło: Onet
Zobacz także
Lubiąż – klasztor pod specjalnym nadzorem…

Lubiąż – klasztor pod specjalnym nadzorem…

Gdzie jest Amundsen?

Gdzie jest Amundsen?